Wywiad – Julia Wojtkowiak

julka

Dzisiejszego wywiadu udzieliła nam Julia Wojtkowiak- wyjątkowa osoba o wyjątkowych marzeniach… marzeniach, które spełnia. 

🏡W wieku 10 lat zaczęła edukację domową i tak też ją ukończyła, a w dodatku zrobiła to z wyróżnieniem. Julia ma wiele pasji, a jej ambicja znacznie przekracza „granice normy”, co pozwala jej realizować własne plany. Dowodem na to jest jej własna, nowo założona szkoła. 

Karolina: Dlaczego założyłaś swoją szkołę domową?

Julia: To była dla mnie naturalna kolej rzeczy. Mając 10 lat, przeszłam na edukację domową. Mając 13, założyłam na ten temat bloga. A w tym roku skończyłam liceum. Nie chciałam przestać się uczyć, a jednocześnie chciałam zacząć uczyć innych. 

Karolina: Czy była jakaś sytuacja lub osoba, która cię  zaciekawiła tematem szkoły domowej, czy zainteresowanie przyszło naturalnie?

Julia: Przez całe moje gimnazjum i liceum przeprowadziłam tysiące rozmów o edukacji- głównie z licealistami i rodzicami młodszych dzieci. Kiedy starałam się doradzać wybór ścieżek edukacyjnych i proponowałam nowe przygody rozwojowe, zauważałam czego potrzeba i brakuje w świecie. Brakowało na przykład powszechnej wiedzy o tym, że edukacja domowa istnieje, jest legalna, dostępna dla wszystkich i jak ona w ogóle wygląda. Brakowało luźnych miejsc wspólnej nauki. Brakowało ciekawych możliwości zawodowych dla młodych ludzi. Tak, trochę można było zmienić. 

Karolina: Czy sama uczęszczałaś do szkoły domowej?

Julia: Nie. Nie znałam żadnej, która by mi odpowiadała. Na przestrzeni lat obserwuję ogromny wzrost wszelkiego rodzaju szkół alternatywnych, demokratycznych, miejsc do nauki, grup integracyjnych i platform edukacyjnych, co bardzo mnie cieszy. Oczywiście z części korzystałam, ale nic nie spełniało moich oczekiwań na tyle, aby spędzać w danym miejscu z danymi ludźmi, robiąc daną rzecz, chociażby kilka godzin w tygodniu, a co dopiero dziennie. 

Czasami było za daleko. Czasami za nudno. Czasami za bardzo systemowo. Czasami musiałabym wstawać za wcześnie albo wracać za późno. Czasami nie te tematy. Czasami mieliśmy inne wizje.

Tak naprawdę dogodzić mi w sprawie mojej edukacji jest piekielnie trudno, nie ma co. 

Karolina: Od jakiego czasu miałaś pomysł założenia własnej szkoły i ile czasu zajęła realizacja? 

Julia: Sam pomysł? Jako szalona wizja powstawał w okolicach wiosny 2020. Wydawało mi się to tak szalone, jak nic innego na świecie. Wiedziałam jednak, że kiedyś to jakoś zrobię. To było, kiedy razem z kolegą ze szkoły, do której byłam zapisana, który zresztą samodzielnie (za czasów pandemii) stworzył w naszej szkole miejsce do przeprowadzania zajęć i egzaminów online, stworzyliśmy miejsce do wspólnej nauki i integracji osób uczących się w trybie edukacji domowej. 

Oczywiście stworzenie takiego projektu również wydawało mi się szalone, ale Maciek twierdził inaczej. Na serwerze zebraliśmy setki uczniów, którzy umawiali się na wspólną naukę, dyskutowali na współczesne tematy, rozmawiali po angielsku. Był taki czas, że z kilkoma stałymi osobami przez kilka miesięcy dosłownie dzień w dzień spotykaliśmy się wieczorem na kanale głosowym/wideo i robiliśmy wspólnie, co nam do głowy przyszło: raz debatowaliśmy nad sensem istnienia, innym razem graliśmy w chińczyka, uno albo rummikuba. 

Wbrew pozorom online da się zorganizować bardzo dużo. Wtedy czasami śmialiśmy się, że kiedyś, jak każdy z nas ogarnie już swoje ulubione przedmioty na wysokim poziomie i zatraci się do reszty w pasjach, otworzymy wspólnymi siłami swoją szkołę, prowadzoną przez bandę nastolatków. Pomysł przestał być aż tak szalony, kiedy na horyzoncie pojawiła mi się klasa maturalna i chcąc czy nie, musiałam zdecydować, jak chciałabym, aby wyglądało moje dalsze życie. Praktyczna realizacja zaczęła się w okolicach marca tego roku. 

Do dodania na bloga w widzy czasie wywiadow
OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Karolina: Co było najtrudniejsze do zrealizowania? A co było najprzyjemniejsze?

Julia:Najtrudniejsze było zorganizowanie oferty tak, aby spełniała oczekiwania uczniów i rodziców, była przejrzysta, zrozumiała, w dobrej cenie i tak dalej. Zmieniałam ją chyba z pięć razy, zanim doszliśmy do obecnego stanu. Nie jestem jednak przywiązana do obecnego stanu rzeczy: ani cen, ani nazwy projektu, ani rodzajów zajęć, ani formy, ani miejsca. 

Ważna jest dla mnie idea, a reszta jest już najmniej ważna, niech się dzieje, co chce. 

Najprzyjemniejsze była z całą pewnością rekrutacja nauczycieli do kadry. Po raz kolejny przekonałam się jak ambitni, zaangażowani i pomysłowi są młodzi ludzie, tym razem od strony biznesowej. Miło było zaskoczyć ich tym, że nie obchodziło mnie ich CV, certyfikaty, kursy, wykształcenie, nie wymagałam listu motywacyjnego. 

Interesowało mnie to, że pewien chłopak wraca ze szkoły i potrafi przez cztery godziny bez przerwy prowadzić korepetycje, bo sprawia mu to taką przyjemność, urzekały mnie graficzne notatki pewnej dziewczyny, która kojarzyła słówka angielskie z obliczeniami matematycznymi, inspirowała mnie rozmowa z tłumaczem Disney+ i studentką Oxfrodu.

Mogłam wreszcie wykorzystać wszystkie wspaniałe znajomości i zaproponować pracę tym osobom, które poznałam przez ostatnie kilka lat tak dobrze, że mogłam stwierdzić, iż są niesamowitymi ekspertami. 

Nic nie było również dla mnie przyjemniejsze, niż to, że mogłam w kilka minut, bez czyjejkolwiek zgody zdecydować, że ktoś mnie kupił. Widziałam, że możliwość pracy bez ukończenia studiów i zdobycia wielkiego doświadczenia sprawiała, że wszystkie osoby, z którymi rozmawiałam, czuły się bardzo docenione. A powinni.

Karolina: Taki duży projekt nie jest łatwy do realizacji, czy były jakieś wyrzeczenia na rzecz tego projektu?

Julia: Poświęciłam sporo czasu. Musiałam się sporo nauczyć. Mózg potrafił mi się przegrzewać. Wszystko jednak sprawiało mi przyjemność.

Karolina: Czy twoją pasją jest nauczanie lub podobne klimaty?

Julia: Tak, oprócz zarządzania projektem zajmuję się w nim również językiem polskim i historią dla klas 4 – 8. Choć ukończyłam szkołę średnią z paskiem na świadectwie, nadal z pełną pasją przypominam sobie materiał i opowiadam o nim innym. Przyznaję otwarcie, co jest nudne i niepotrzebne, a co jest warte zgłębienia i przedyskutowania. 

Karolina: Jakie masz zainteresowania/pasje?

Julia: Jest ich całkiem sporo. Kocham pisać, czytać, malować. Kocham marketing. Kocham słuchać muzyki, chodzić na koncerty, tańczyć. Kocham się uczyć i uczyć innych. Kocham rozmawiać i kocham ciszę. Kocham życie. Życie jest moją pasją. 

Karolina: Jakie wartościowe cechy rozwinęłaś dzięki swoim pasjom? 

Julia: Myślę, że na pewno dystans do życia i swego rodzaju wewnętrzny spokój, o którym pisze na przykład autor książki „Rewolucja od wewnątrz”.

Karolina: Jest powiedzenie, że żeby człowiek był człowiekiem spełnionym i żył pełnią życia potrzebuje 5 pasji. Jedna do zarabiania pieniędzy, druga do utrzymania formy fizycznej, trzecia do rozwijania naszej wiedzy, czwarta do rozwoju kreatywności, a piąta do rozwoju myślenia. Czy się z tym zgadzasz, a jak tak czy jesteś w stanie dopasować swoje pasje do każdej z kategorii?

Julia: Nie słyszałam o tym, ale chyba u mnie to się zgadza. Właściwie wszystko, czym się zajmuję, wpasowuje się w te kategorie. Właściwie chyba cokolwiek mi dasz do ręki, znajdę w tym coś interesującego dla siebie. 

Karolina: Jesteśmy w martwym punkcie w swoim życiu. Nie mamy pasji ani wyznaczonych celów, ale chcemy coś zmienić i zacząć działać. Jak według ciebie można wtedy zacząć się rozwijać?

Julia: Książki. Książki zmieniają wszystko. Przeczytanie setek książek o edukacji, biznesie, psychologii i rozwoju osobistym przez swój okres nastoletni pozwoliło mi się poczuć, jakbym studiowała, może i nawet kilka kierunków naraz. Nawet pojedyncza książka, na którą poświęcisz kilka godzin, jest w stanie rozwiązać najważniejszy problem Twojego życia.

Do dodania na bloga w miedzy czasie wywiadu

Karolina: Jakie cechy powinna mieć według ciebie osoba sukcesu?

Julia: A to już zależy od tego, jak ta osoba definiuje sukces. Ja uważam, że osiągnęłam sukces w życiu, ponieważ jestem szczęśliwa. Kiedy sukces to dla Ciebie szczęście, wystarczy się zastanowić, co musisz zrobić, aby to szczęście osiągnąć i pilnie to robić. Niech więc taka osoba ma cechy takie jak uważność, kreatywność i wytrwałość. 

Karolina: Kogo uważasz za osobę inteligentną?

Julia: Również warto zastanowić się, co oznacza inteligencja. Dla mnie to na przykład umiejętność poradzenia sobie w trudnych sytuacjach. Umiejętność poznania i zadbania o siebie. Umiejętność tworzenia. I budowania rozwiązań.

Za inteligentnych uważam wszystkich, którzy generalnie radzą sobie w życiu, nie tracą czasu, dbają o własne potrzeby i żyją świadomie. 

Karolina: Twój przepis na sukces to?…

Julia: Zdefiniować sukces, zastanowić się co nas do niego doprowadzi i dążyć do niego. Cudów nie ma. 

Karolina: Czy masz jakąś pasję, którą chciałbyś zacząć? 

Julia: Chciałabym nauczyć się porządnie grać na przynajmniej jednym instrumencie. Mam w domu ukulele, gitarę, pianino, bębny i kalimbę. Swego czasu napisałam nawet kilka piosenek. Komponowanie własnej muzyki to byłoby coś.

Karolina: Jakie masz marzenia/do czego dążysz?

Julia: Życie doprowadziło mnie do takiego miejsca, że pierwsze co widzę w swojej głowie, kiedy słyszę to pytanie, to własną szkołę. Stacjonarną, wielką, prawdziwą, wolnościową. Kolory, hamaki, uśmiechy, farby i ogólnie rzecz biorąc wszystko, czego dusza zapragnie. To moje marzenie. 

Karolina: Jakaś złota rada na zakończenie?

Julia: Bawcie się życiem. Serio. 

Bardzo dziękujemy za udzielenie nam wywiadu. 🔥

A wy słyszeliście o edukacji domowej? Co sądzicie na temat pasji Julii? 💬

Do dodania na bloga

Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.