Wywiad z… Mgr Mors

Pazkrolowej mgrmors

 ”Robiłem wszystko, żeby rysować. Zaczynamy od kartki i rysujemy. Jak już mamy na kartce, to próbujemy dalej Wywiad z Mgr Mors’em

 

Jest to artysta, malarz, twórca murali, działacz społeczny, animator, edukator. Działa w przestrzeni miejskiej pracując przy wielkoformatowych obrazach, tworzy mniejsze formaty wewnątrz budynków oraz obrazy na płótnie w pracowni malarskiej. Prowadzi warsztaty, szkolenia, spotkania. Jedynym z takich spotkań jest to dzisiejsze, podczas którego malujemy wspólnie mural w naszej szkole. 🎨🖌

 

Karolina: Hej! Dziękuję, że zgodziłeś się udzielić nam wywiadu. Na początek – Jak, kiedy i dlaczego zacząłeś tworzyć murale? Ile zajęło Ci dojście do obecnej wprawy?

 

Mgr Mors: Zaczynałem pod koniec lat 90. Moje pierwsze graffiti zaczęło się od klasycznego amerykańskiego stylu, czyli malowałem, a w zasadzie tagowałem swój pseudonimy na ścianach, krzesłach, ławkach, murkach — wszędzie. Było to takim czynnikiem kultury hip-hopowej, która wtedy się rodziła w Nowym Sączu. Każdy z moich kolegów miał swój pseudonim, który zostawialiśmy na ścianach. Jeden z pierwszych moich tagów to „Ace”, dopiero w 2000 roku „Mors” zawitał na ścianie.

 

Karolina: Wspomniałeś o malowaniu na ławkach, krzesłach i murkach. Jak zgodnie z prawem można wykonywać graffiti, czy tylko na zlecenie, czy są jakieś specjalne warunki, które trzeba spełnić?

 

Mgr Mors: Zaczynaliśmy jako młodzi ludzie. Nie traktowaliśmy tego poważnie, nie wiedzieliśmy do końca, jak to się robi. Oczywiście patrząc na to dzisiaj, było to nielegalne, ponieważ malowaliśmy, gdzie tylko się dało bez zgody właściciela. Z czasem załatwiliśmy sobie legalne miejsca. Ściany do malowania szukaliśmy wszędzie, gdzie tylko było to możliwe, pytaliśmy od dyrekcji szkoły, po prywatnych właścicieli garaży. Tak właśnie było przy szkole nr 20 w Nowym Sączu, gdzie po prostu brama szkoły była udostępniona do malowania graffiti i mogliśmy na niej malować.

 

A jeśli chodzi o dzisiaj, jeśli ktoś chce zaczynać to tak samo-musi iść do właściciela ściany, czy to jest instytucja, czy osoba prywatna. Musi po prostu zapytać o zgodę. Najłatwiej, gdy jest to osoba prywatna i ma kawałek ściany, garaż czy bramę, to pytamy. Jeśli wyrazi zgodę, to malujemy. Jeśli chcielibyśmy wykonać mural w przestrzeni publicznej, to jest trochę bardziej skomplikowane. Musimy mieć zgodę właściciela ściany, trzeba odpowiednio przygotować projekt, który trzeba zgłosić w Urzędzie Miasta, jest sporo procedur, które trzeba spełnić.

 

Karolina: Z jakimi kosztami wiąże się ta pasja?  W co warto zainwestować szczególnie na początku?

 

Mgr Mors: Wykonanie profesjonalnego muralu to koszty kilkuset, a nawet kilkudziesięciu tysięcy złotych. Natomiast na początku kartka i ołówek to podstawa w każdej dziedzinie artystycznej. Jeśli chcemy zaczynać, to należy przede wszystkim zainwestować w chęci, a to nic nie kosztuje. Za nim zaczniemy malować na ścianie, warto się przygotować w domu, pomysł i projekt to bardzo ważna rzecz i to nas nic nie kosztuje.

 

Do malowania na ścianach potrzebujemy farby fasadowej, narzędzi, drabiny. Ja na początku malowałem starymi farbami, które zostawały mi lub znajomym po remoncie. Malowałem wszystkim, czym się dało. Jeśli chcemy malować sprejami, to koszt jednej puszki ok. 25 zł. Jeśli ktoś naprawdę chce to może malować nawet samą najtańszą białą i czarną farbą, pędzel i to wystarczy do zrobienia czegoś fajnego. Nie chciałbym, żeby budżet był ograniczeniem do rozpoczęcia pasji.

 

Karolina: Masz rację, chęci są najważniejsze! Jaki jest twój ulubiony motyw czy praca, którą wykonałeś?

 

Mgr Mors: Jeśli chodzi o motyw, to bardzo lubię podejmować projekty społeczne. Takim projektem jest Serial na Węgierskiej, który realizuje w Nowym Sączu. Jest to ściana pod wiaduktem, na której maluje co jakiś czas nowy mural. Lubię malować portrety, to jest coś, co od początku mojej twórczości mi towarzyszą. Te portrety lubię opatrzeć jakimś hasełkiem, słowem, które będzie uzupełnieniem mojego obrazu.

 

Karolina: Z którego dzieła jesteś najbardziej dumny? Skąd czerpiesz inspirację na przykład do Serialu na Węgierskiej, czy do haseł na portretach?

 

Mgr Mors: Projekt Faza jest ogólnie jednym z moich ulubionych projektów. Nie mam konkretnie obrazu, który lubię, chociaż Wariacja z Chełmońskim, Faza Ubywający — to jeden z moich ulubionych. Inspirację biorę z życia, z tego, co mnie otacza, co się dzieje na bieżąco, to że tutaj razem jesteśmy, rozmawiamy. Na pewno też będzie miało wpływ na moją przyszłość. Ja zawsze mówię, że ludzie, których spotykamy w naszym życiu, budują naszą przyszłość.

 

Karolina: Co chciałbyś, żeby przekazywały twoje murale? Czy zwracasz bardziej uwagę na estetykę, czy na przekaz?

 

Mgr Mors: Jeśli chodzi o „Serial na Węgierskiej”, to staram się oczywiście, żeby było estetycznie i ciekawie on wyglądał, ale na Węgierskiej jest to sprawa drugorzędna. Ważny jest przekaz. Staram się też tak robić, żeby w moich muralach nie było jednoznacznej interpretacji, tylko żeby odbiorca miał możliwość utożsamienia się.

 

Chodzi o to, że każdy z nas wychowuje się w różnym środowisku, ma różne doświadczenie i każdy może interpretować obraz po swojemu. Natomiast jeśli realizuje mural pod zlecenie, to w większości przypadków ważniejsza jest estetyka.

 

Karolina: Czy koła, które często pojawiają się na twoich pracach, mają dla ciebie jakieś szczególne znaczenie, czy są raczej częścią twojego stylu?

 

Mgr Mors: Mają ogromne znaczenie, ponieważ są symbolem tego, od czego zaczynałem, czyli amerykańskiego graffiti. Na początku, gdy tworzyłem litery, to podstawowym elementem graficznym były właśnie te kółeczka. One były wtedy wypełnione, teraz są puste w środku. Dziś stanowią jeden z podstawowych elementów w praktycznie każdym obrazie i jest to też mój znak rozpoznawczy.

 

Karolina: Jakimi technikami najczęściej malujesz?

 

Mgr Mors: Najczęściej jest to spray plus pędzel i wałek. Na początek farba akrylowa a później wykańczam sprejem.

 

Karolina: Czy miałeś kiedyś problemy z policją? Czy spotkałeś się z krytyką społeczeństwa przez to, czym się zajmujesz? Jak sobie z tym poradziłeś?

 

Mgr Mors: Pierwsze 10 lat, kiedy zaczynałem, to cały czas spotykałem różne trudności. Ludzie widzący co robię, dawali negatywne komentarze, nawet jeśli jeszcze nie wiedzieli, co maluję i w jakim celu powstaje obraz. Bardzo często dostawałem krytyczne komentarze od ludzi, którzy przechodzili obok. Dzisiaj jest trochę inaczej, dlatego też, że społeczeństwo jest trochę bardziej uświadomione. Jak podchodzą, to pytają co to za projekt, czy co tutaj powstanie. Zdarza się, że widzieli już jakieś moje prace. Raczej już jest mniej takich negatywnych komentarzy, a raczej pozytywne. Jeśli chodzi o problemy z policją to były, ale raczej na początku, bo dużo malowałem nielegalnych rzeczy i po prostu się pojawiała ta policja, ale teraz robię wszytko legalnie 😉

 

Karolina: Czy traktujesz tworzenie murali jako pasję, czy zawód? Jeśli tak, to jak wpłynęło to na postrzeganie przez ciebie tej pasji?

 

Mgr Mors: Dziś jest to równolegle moim zawodem i pasją, ponieważ na tym zarabiam i z tego żyje. Od zawsze było tak: maluje nie po to, by zarabiać, ale zarabiam po to, by malować. Więcej w roku wykonuje murali społecznych i takich „swoich” indywidualnych niż komercyjnych. To mnie bardziej cieszy, ale też fajnie jest zarabiać, na rzeczach, które sprawiają mi radość i są moją pasją. To jest fajna praca. Nawet nie czuje, że idę do pracy, jeśli wykonuje komercyjnie lub na zlecenie mural. Oczywiście, że jest to o wiele trudniejsze, ponieważ muszę się do tego bardziej przygotować i starannie wykonać zlecenie.

 

Karolina: Czy zajmujesz się jeszcze jakimiś dziedzinami artystycznymi, jeśli tak, to jakie są to dziedziny?

 

Mgr Mors: Przez długi czas zajmowałem się fotografią. Robiłem różne sesje, zdjęcia na zamówienie, reportaże, natomiast teraz zajmuje się tylko, albo aż malarstwem. Jest to szeroko pojęte, bo są to murale małe, wewnątrz, wielkoformatowe i obrazy na płótnach. Mam na tę chwilę tak dużo pracy, że nie potrzebuje i nie zajmuje się już inną dziedziną.

Mgr Mors Jerzy Rojkowski Ochotnica Dolna 2020 7
SONY DSC

Karolina: Jaki jest największy format, na jakim tworzyłeś?

 

Mgr Mors: Najdłuższą ścianę robiłem w Nowym Sączu, ona miała ponad 100 metrów długości. A najwyższą robiłem na wieżowcu 30-metrowym, który ma 11 pięter.

 

Karolina: Co jest dla ciebie największą trudnością podczas wykonywania murali?

 

Mgr Mors: Projekt. Przygotowanie projektu jest czasami najłatwiejsze, bo ten projekt przychodzi po prostu, a czasami trawa, bo muszę wymyślić coś wyjątkowego. Każdy mural do namalowania jest wyzwaniem, ale najważniejszy jest pomysł, jak już go mam, to idzie łatwiej.

 

Karolina: Ile średnio zajmuje ci przygotowanie takiego jednego muralu?

 

Mgr Mors: Przygotowanie muralu na Węgierskiej zajmuje mi około 1 dzień, czasem kilka dni, przy skomplikowanym projekcie. Przy muralach wielkoformatowych są to nawet tygodnie. Robię wizję lokalną, jaki to jest budynek, jaką ma strukturę, co się tam znajduje. Wymyślam projekt, później, gdy zostanie on zaakceptowany, przygotowuję się technicznie, skaluje, dobieram kolorystykę, rusztowanie, przy tym dokumenty… Trwa to nawet tygodniami i dopiero wtedy mogę zacząć tworzyć

MgrMors Podhalanczycy 2022
SONY DSC

Karolina: Wychodzi na to, że etap przygotowań jest chyba najdłuższy.

 

Mgr Mors: Zdecydowanie. Czasami nawet malowanie wielkoformatowego muralu zajmuje 5-10 dni, ale przygotowanie do takiego muralu trawa nawet tygodniami.

 

Karolina: Czy masz jeszcze jakiś ważny przekaz? Coś, co chciałbyś przekazać naszym beneficjentom na koniec?

 

Mgr Mors: Zróbmy to dzisiaj, a nie jutro! To po pierwsze. Nie bójmy się! W każdej dziedzinie, czy będziemy jeździć na łyżwach, zbierać znaczki, czy malować murale, ważne jest to, żeby być odważnym, podjąć ten pierwszy krok i spróbować. Dla mnie najgorszą wymówką jest to, że nie mam pieniędzy – bzdura!. Ja, kiedy zaczynałem, nie miałem pieniędzy, pochodzę z biednej rodziny i robiłem wszystko, żeby rysować. Zaczynamy od kartki i rysujemy. Jak już mamy na kartce, to próbujemy dalej. Fajnie jest, jeśli zaczynamy to rysowanie i przychodzą nam nawet drobne, malutkie zlecenia. Wykonajmy je, bo one dają nam możliwości. Możemy kupić lepszy komputer, więcej farb. Zaczynamy! Malujemy! Podejmujemy krok do przodu! Nie boimy się! Trzeba być przebojowym!

MgrMors Waska w piosence 01 2022
SONY DSC

Karolina: Mówisz naprawdę ciekawie! Dziękujemy za udzielenie nam wywiadu!

 

Mgr Mors: Dzięki. Pozdro!

 

Jeśli podobał Ci się ten wywiad udostępnij go dalej i koniecznie wbij na media Mgr Mors’a po więcej inspiracji! 🤠

 

Mgr Mors w szkole naszej liderki, Karoliny:

319752084 1317876145661484 8449529891400909255 n 320889509 719510626053213 4156141702746726657 n 321239865 1132509430760882 8780515429827053943 n 321287171 1597798600656825 5663649702732284767 n 321626676 3333963700206193 8112857174472841593 n 321849138 717302763075634 5662153431254819637 n 321954216 2102570899927930 2969637868495676449 n 322073449 520425823378820 2548673892957227562 n 322406663 707096874097576 412136255196477053 n

 

Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.